„Zdiagnozowani”

 

System tworzy choroby i ci, którzy ufają zewnętrznym opiniom stają się jego ofiarami.

Każda zdefiniowana jednostka chorobowa mogłaby sprowadzać się do jednej diagnozy:
obudź się do Miłości, którą jesteś!

Dodatkowe zalecenia:
Zadbaj o ciało, uwolnij umysł, rozpuść napięcie i iluzoryczną kontrolę.

Cały dramat mógłby nie zaistnieć w tej świadomości, że Ty sam tworzysz swój świat.
Ta machineria tak zwanego „leczenia” to odwracanie uwagi od swej mocy.
Wiara w chemię, leczących, wiedzących. Podświadoma zgoda na „śmierć” tego ciała.
Powolne umieranie lub zawieszenie „w czasie” wyroku.

Jeśli pozwalasz by system cię diagnozował, stajesz się częścią tej gry.
Ofiarą programów i kłamstw.
Nieliczni dzięki „diagnozie” poszukują innych alternatyw, doceniają akt życia i budzą się do radości. Nieliczni, gdyż większość daje się prowadzić jak owieczki na rzeź.
Pozwalają wyniszczyć swe ciała nie wnikając w rzeczywiste powody tzw. „choroby”

Ciało jest odbiciem umysłu, jeśli wierzysz w przeszłość i obawiasz się przyszłości, jesteś potencjalnym pacjentem tegoż systemu opartego na lęku i śnie o bezradności.
Ciało jest genialne, jest naszym informatorem, energetycznym zapisem przekonań.

Może to dla zwolenników tzw. „tradycyjnej medycyny”, wspierającej dodatkowo tak wiele połączonych systemów- jest to niepojęte, a jednak- to ciało pozostawione w spokoju, niezapychane śmieciami nazywanym jedzeniem i emocjonalnym balastem, w ciągu paru tygodni może wrócić do całkowitej równowagi.

„Zdiagnozowani” zostają automatycznie dołączeni do świadmomości kolektywnej danej choroby, jej „leczenia”, dramatów tych, którzy wcześniej zgodzili się zagrać podobne role.

 

Recepta jest prosta:
zatrzymaj się, przestań pędzić, naucz się świadomie oddychać, oczyść jelita i całe ciało, uwolnij umysł, przejdź na soki, medytuj, ruszaj się, tańcz, spełniaj swoje marzenia, zacznij żyć tak naprawdę, a nie jak robocik w korporacyjnej układance.
Szczęśliwi ludzie nie chorują. Nie mają powodu by siebie unicestwiać. Nawet jeśli się uśmiechają, gdzieś głęboko w sobie muszą wyć z bólu, jeśli ciało „tworzy problem”.

Wybór należy do Ciebie. Jeśli nawet przyszedłeś tu z „Planem choroby”, możesz wybrać inną opcję rzeczywistości.
Ostatecznie Jesteś Bogiem, więc zasadnicze pytanie: kto jest chory? Bo na pewno nie Ty.
Świadomość jest przestrzenią dla wszelkich odsłon doświadczenia, jednak jeśli nie identyfikujesz się z formą, jako jedynym twym „byciem”, to poprzez wewnętrzną Moc uwalniasz ją od nałożonych „diagnoz”.

Zdiagnozowani potrzebują Miłości, a nie skalpela i chemii.

Nulina

Jedna myśl w temacie “„Zdiagnozowani”

Dodaj komentarz